Na stronie archidiecezji warszawskiej jest taka informacja:
"Prawnik, sędzia, profesor Uniwersytetu Warszawskiego Andrzej Rzepliński otrzymał z rąk kard. Kazimierza Nycza wysokie papieskie odznaczenie, w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła.
Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice (Dla Kościoła i Papieża) został ustanowiony przez papieża Leona XIII 17 lipca 1888 r. dla upamiętnienia 50-lecia jego kapłaństwa. Przyznawany jest przez papieża na wniosek biskupa diecezjalnego. Krzyż, obok odznaczenia honorowego Benemerenti, jest szósty rangą co do starszeństwa odznaczeń watykańskich, na wniosek biskupa diecezjalnego
– Jestem szczęśliwy, bo jestem Polakiem, chrześcijaninem i katolikiem. To Kościołowi zawdzięczamy w dużej mierze to, że po latach zaborów i totalitaryzmów możemy mówić i myśleć po Polsku – mówił profesor Andrzej Rzepliński, odbierając Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice.
W laudacji ks. Tomasz Dostatni podkreślił zasługi odznaczonego dla Kościoła i systemu prawnego w Polsce. Szczególną uwagę zwrócił na jego działalność w Trybunale Konstytucyjnym i zgodność jego poglądów na przykład na karę śmierci z nauczaniem papieża Jana Pawła II."
Andrzej Rzepliński jest urzędującym prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Mam poważne wątpliwości, czy prezes TK powinien przyjąć takie odznaczenie. Jego bowiem przyjęcie rodzić może podejrzenie o stronniczość przy orzekaniu w sprawach o podtekście światopoglądowym. Jego przeciwnicy zawsze będę mogli mu teraz zarzucić taką stronniczość. Coś chyba niestosownego się wydarzyło.
LS
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...