Fikcyjny prawnik z wirtualnej kancelarii naciągnął pokrzywdzonych przez firmę Amber Gold na sute honorarium za swoje usługi. Oszukał ich? Naszym zdaniem, tak, bo nie powiedział im prawdy. Ludzie myśleli, że powierzają walkę o odszkodowania renomowanej światowej kancelarii. Byli pewni, że zarządza nią człowiek ze świetnym wykształceniem prawniczym, znany i poważany w prawniczym świecie - prowadzący interesy w Londynie, Nowym Jorku, Szanghaju i Dubaju. Przez kilka lat jeden człowiek używał dwóch tożsamości. Pierwsza to Andrzej Dobrzyniecki Cartier, partner zarządzający londyńskiej kancelarii prawnej, lobbysta.