Kontrowersyjny spekulant finansowy George Soros zainwestował w spółkę wydającą „Gazetę Wyborczą”. Finansuje też polską opozycję. Dlaczego miliarderowi zależy tak bardzo na realnym wpływie na polski rząd?
Wydawać by się mogło, że 86-letni George Soros dawno porzucił rolę spekulanta, wstrząsającego rynkami finansowymi, na rzecz dobrodusznego filantropa, wspierającego rozwój tzw. otwartego społeczeństwa. Nic bardziej mylnego.
Na początku tego roku w portfelu inwestycyjnym Sorosa znalazły się akcje największego na świecie producenta złota warte prawie 300 milionów dolarów, natomiast niespełna miesiąc temu fundusz Sorosa zakupił akcje Agory (wydawcy Gazety Wyborczej). O ile inwestycja w złoto, bezpiecznej przystani dla kapitału, zdaje się opierać na czystym rachunku ekonomicznym, o tyle zakup akcji Agory, na pierwszy rzut oka, jest strzałem w pudło.
Tylko w pierwszym kwartale tego roku spółka odnotowała stratę netto na poziomie aż 7,2 milionów złotych. W przeciągu pięciu ostatnich lat akcje Agorystraciły zaś ponad połowę swojej wartości. Przyszłość również nie rysuje się kolorowo: dojna krowa, jaką dla Agory była ekipa rządów PO-PSL (państwowe ogłoszenia, prenumeraty dla armii urzędników), przestała dawać mleko i pozostała na Czerskiej tylko miłym wspomnieniem.
Źródło i więcej:
http://gf24.pl/wydarzenia/polityka/item/202-polskie-interesy-pierwszego-spekulanta